wtorek, 21 września 2010

wena dała nogę i jak sie targuje w anglii...

co ostatnio robię? no własnie.... nic. to znaczy robie - czytam kreatywne blogi a sama...no cóz... wena dała dyla i jakoś odnalezc mi ja ostatnio trudno. przez ostatnie dwa tygodnie powstal tylko jeden krolik i to tylko dlatego ze Majunia obchodzila roczek wiec chcialam zeby takiego bialutkiego kroliczka miala do tulania:) I na tym poprzestalam. Janomka to pewnie juz mnie nie kocha :( przez to zaniedbanie :( mam nadzieje ze to przejsciowe, ze to tylko taka powakacyjna potrzeba chwilowego odnalezienia sie :) tak wiec przedstawiam  Majowego krolika:


****
a na koniec anegdota z zycia angielskiego wzieta, pod tytulem: jak sie targuje w anglii. bardzo popularne w okresie letnim sa tu targi na ktorych ludzie "rozkladaja" sie z rzeczami uzywanymi i nowymi a na ktorych mozna nabyc naprawde cudenka.  Na jednym z nich kolezanka chciala zakupic rzecz (dokladnie to juz nawet nie pamietam co) od pewnej babci. Pyta sie wiec jej: po ile?. Na to babcia mówi: 4 funty. To Renia na to: 2! A babcia: 1! (?!?!) Renia zdębiała ale daje jej funta a babcia: "oo..powiedzialam jeden? mialo byc 3....no coz...skoro juz tak powiedzialam". Poszlo oczywiscie za funtka :)

sobota, 4 września 2010

anielica Nikolki :)

teraz skoro blond anielica dotarla do rąk Nikolki (mojej ukochanej bratanicy) , mogę ją przedstawic na blogu. Skoro jesien przed nami trzeba było jakoś wnieśc jeszcze troche słońca do coraz pochmurniejszych dni, stąd tez wybór moich tkanin. wiem juz ze Nikolce bardzo sie podoba anioł, więc cała jestem happy :)))))