czwartek, 24 listopada 2011

misz-masz...

dzis taki multipost, o kilku rzeczach naraz w skrócie :) zacznę może od targów o których wspominałam w poprzednim poście a na które wybrałam się w zeszły czwartek. Muszę przyznac że troszkę byłam zawiedziona ale to chyba dlatego ze nastawiłam się na czysto świąteczny klimat a tu - meble ogrodowe, jedzenie raczej mało kojarzące mi się ze świętami (brałam również pod uwagę świąteczne gusta kulinarne anglików). Owszem nie zabrakło ozdób światecznych, choinek i przecudnie pachnących lasek cynamonowych ale obraz ten psuły troszkę stoiska z mopami i rolkami do ściągania sierści i włosów z ubrań :/ Ogólna ocena: 7/10. A teraz parę migawek:











 a jeśli chodzi o szycie to nadal powstają pierniczki - większość w tej samej szacie jak w poprzednim roku:





Uszyłam również pokrowiec-kocyk do spacerówki bo stary już wyblakł na słońcu. Wypróbowałam tym samym funkcję obszywania dziurek - otwory na szelki.





Ostatnią rzecz jaką udało mi się w tym tygodniu skończyć to zdobyczna szafka - przamalowanie i wymiana uchwytów.
tu "przed"



a tu "po" :)


to chyba wszystko na dziś :) pozdrawiam

piątek, 11 listopada 2011

Ideal Home Show at Christmas

W przyszłym tygodniu wybieram się do Londynu na jedno z największych show w UK - Ideal Home Show ale tym razem w wersji bożonarodzeniowej. Show odbędzie się w dniach 16-20 listopada w Earls Court w Londynie. Na targach tych będzie dosłownie wszystko czego potrzebujemy aby nasze święta wypadły idealnie :) Od mebli, po żywność, dekoracje świąteczne, najnowsze gadżety, modę i kosmetyki oraz tysiące pomysłów na prezenty dla całej rodziny. Jest to niewątpliwie najlepsze miejsce gdzie możemy nacieszyć oczy wspaniałym świątecznym klimatem.  Plusem będą występy szefów kuchni gotujących "na żywo" a co się z tym wiąże - degustacje :) Nie zabraknie także brytyjskich celebrytów - Suzi Perry, Gino D'Acampo, Olly Smith.  Po powrocie obiecuję zdać relację :)



więcej o targach na stronie: www.idealhomeshowchristmas.co.uk

środa, 9 listopada 2011

odnawianie mebli...

pewnie juz kiedys wspominalam ze w przyszlosci mamy zamiar powrocic do kraju, w zwiazku z tym mieszkanie ktore wynajmuje w uk jest naszym tymczasowym miejscem gdzie "królują" zdobyczne a także kupione okazyjnie meble. taki sobie misz-masz :) staram się jednak nadać naszemu mieszkanku przytulny i ciepły klimacik. Ostatnio więc wzięłam się za "ujednolicenie" stylu. w ruch poszły: papier ścierny, pedzle i  farby :) Jako pierwszy poszedł "pod nóż" stoliczek który upolowałam w second handzie. Był koloru mahoniowego więc już zupełnie gryzł się z sosnowymi meblami w naszej sypialni. wyglądał tak:



a już po obróbce wyglądał tak:



 

Farba (Old English White) nie zupełnie jest biała, niestety zdjęcie nie oddaje jej prawdziwego odcienia.
Ponieważ z koncowego efektu bylam bardzo zadowolona jako następna, doczekała się przeobrażenia,  sosnowa komoda. Niestety nie uwieczniłam jej na zdjęciu "przed" . Po metamorfozie (malowanie oraz wymiana uchwytów) wygląda tak:




Dzis wieczorem zabieram sie za kolejna komode :) chyba mnie "wciągło" ;)
pozdrawiam

wtorek, 18 października 2011

swiateczne spiochy i nowe materialy

dzis szybciutko i na temat. dostawa z wypelniaczem dotarla, moglam wiec skonczyc moje swiateczne spioszki :) tak mi sie one podobaja ze "urodzi sie" ich chyba jeszcze kilka :)






uzupelnilam tez troszke moj "skromny" zasob materialow ;) :





 pozdrawiam, aga
p.s. do butterfly  - wyslalam ci emaila z adresami sklepow :)

czwartek, 13 października 2011

przygotowania do swiat..

zaczynam sie przygotowywac do swiat - czasu u mnie wiecznie brak wiec tak naprawde sama nie wiem czy sie wyrobie ;) robie hurtowo ale zabraklo wypelniacza :( musze wiec czekac na dostawe. zrobiony na tip-top jest tylko renifer a pozostale pingwinki, gingerbread i snowman musza poczekac na sesje zdjeciowe ;) co by wiec renifer nie czul sie osamotniony dorzucam kilka fotek mojego aniolka - dla babc :)







poniedziałek, 3 października 2011

Dungeness - tam gdzie wrony zawracają.....

Korzystajac z letniej pogody w uk, wybralismy sie w sobote na wycieczke na przyladek Dungeness. Będąc w Dungeness ma się wrazenie, ze świat jest zupełnie płaski. Jest to bez wątpienia jeden z krańców ziemii. Miejsce to jest wyjątkowe aczkolwiek dziwne. Bardzo specyficzny pustynno-kamienisty krajobraz  z pozornie przypadkowo rozsianymi drewnianymi, o surowym wyglądzie, chatami oraz kamienistymi plażami. Ponadto dwie elektrownie jądrowe oraz dwie stare latarnie morskie. Brak jakichkolwiek drzew, domy bez ogródków (bo jak tu cokolwiek hodowac na takim podlożu). Az trudno uwierzyc ze Dungeness zostal uznany za Narodowy Rezerwat Przyrody - jest tu podobno az 600 gatunków roślin. Jest to tez doskonałe miejsce aby zobaczyć, wiosną i jesienią, ptaki wędrowne - znajduje się tu Obserwatorium Ptaków. 
Chyba nie mogłabym tu mieszkać ale warto było odwiedzić to miejsce ze względu na ciszę tu panującą oraz niezwykłą atmosferę tego odległego miasteczka.