czwartek, 10 czerwca 2010

płótno inaczej ;)

Dorotka, u której gościliśmy w Arundel, jest świetną malarką. Szczególnie lubię jej obrazy w jej ulubionej tematyce - Meksyk. Niedługo bedzie ona miała swoją wystawę, mam wiec nadzieje ze uda mi sie ją obejrzec. No i naoglądałam sie, naoglądałam a po powrocie postanowiłam dokonczyc obraz który zaczełam bedac w ciąży z Monisia. I odgrzebałam schowane za szafą moje dwa pierwsze obrazy na płótnie malowane akrylami. Ten pierwszy z dinozaurem miał zawisnąć w Dawisia pokoju ale Dawiś niespodziewanie wyrósł z dinozaurow i przerzucił się na Lego, Star Wars, kosmitów itp. Tak wiec obraz powędrował za szafę. Drugi z kolei - okwiecona gałąź - malowany był z myslą o duzym pokoju ale zanim go ukonczyłam kupiłam trzy pasujące do siebie obrazy i.... powędrował za szafę. ale teraz stwierdziłam ze nie wazne czy są dobre czy nie, są moje, i zasługują na powieszenie ich w naszym domu. oczekuja wiec obydwa na mojego męza z młotkiem i gwoździami :)






a jak ukoncze ten trzeci to napewno zamieszcze fotke :) pozdrawiam

2 komentarze:

  1. za szafę? taki śliczny obraz i wylądował za szafą? dobrze, że odzyskał Twoje względy! (jakby się znudził to ja chętnie przygarnę:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aga, takich talentów, to ja się nie spodziewałam... piękne kwiaty...

    OdpowiedzUsuń