w ostatnia niedziele wybralismy sie w odwiedziny do znajomych mieszkających w Arundel. Miasteczko to lezy w harbstwie West Sassex i liczy ponad 3 tys. mieszkanców. Jest małe ale za to bardzo urokliwe. Mnóstwo turystów, przepiekne wąskie uliczki, pełno stylowych artystycznych sklepików, klimat iście staro angielski - cudo. wnętrze jednego ze sklepików:
a tu kolejny:
naparstki robione na szydełku - arcydzieło:
Największą atrakcja turystyczną jest zamek zbudowany w 1068 podczas panowania Wilhelma Zdobywcy jako fortyfikacja dla rzeki Arun. Od XVI wieku zamek stał się własnością ksiąząt Norfolku. Kto oglądał serial "Tudorowie" na pewno owy ród kojarzy. Obecnie w zamku, w jego nie udostępnionej części dla zwiedzających, mieszkają spadkobiercy rodu właścicieli zamku.
naparstki robione na szydełku - arcydzieło:
Największą atrakcja turystyczną jest zamek zbudowany w 1068 podczas panowania Wilhelma Zdobywcy jako fortyfikacja dla rzeki Arun. Od XVI wieku zamek stał się własnością ksiąząt Norfolku. Kto oglądał serial "Tudorowie" na pewno owy ród kojarzy. Obecnie w zamku, w jego nie udostępnionej części dla zwiedzających, mieszkają spadkobiercy rodu właścicieli zamku.
W zamku znajdują się przepiekne ogrody. Pozwoliłam sobie "klapnąć" na jedną z przepieknych, drewniany ław w jednym z nich.
Monia z Dawisiem szaleli w ogrodach:
w dniu w ktorym zwiedzalismy zamek odbywało się show - powtorka z historii - oblęzenie zamku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz